Dlatego publikowanie selfie z protestu jest niebezpieczne

Z masywnym protesty na rzecz sprawiedliwości rasowej i Black Lives Matter toczących się w całych Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich kilku dni, wiele osób może po raz pierwszy w życiu uczestniczyć w demonstracjach. A ci, którzy dopiero zaczynają protestować, mogą mieć instynkt uchwycenia chwili - czy udokumentować ją tym, których nie ma, uznać swoje miejsce w tym wydarzeniu, czy też w inny sposób okazać solidarność. Ale zanim zrobisz i opublikujesz selfie - lub jakiekolwiek inne migawki - z protestu, pomyśl o potencjalnym niebezpieczeństwie, jakie może spowodować udostępnienie tego zdjęcia w mediach społecznościowych. Chociaż możesz chcieć się tylko zaprezentować, na zdjęciu mogą znajdować się inne osoby, a publikowanie zdjęć demonstrantów, na których są widoczne ich twarze, jest poważnym problemem dotyczącym prywatności.



31 maja piosenkarka Wełna królewska nauczyła się tej lekcji, kiedy otrzymała odpowiedź zamieszczenie filmu z protestu ona uczęszczała. Jej krytycy wierzyli, że udostępniając materiał filmowy z protestu i przybliżając obecnych protestujących, ujawnia ich tożsamość szerokiej publiczności. (Del Rey ma 16,5 miliona obserwujących na Instagramie). Inni muzycy, na przykład Tinashe i Kehlani , poprosiła Del Rey o usunięcie jej posta na Instagramie, nazywając go niebezpiecznym. Ostatecznie post został usunięty.

co to znaczy marzyć o byciu postrzelonym

Ale nawet ludzie bez platformy takiej jak Del Rey powinni pomyśleć dwa razy, zanim udostępnią zdjęcia z protestów, na których wyraźnie widać innych uczestników. Tak jak Przewodowy zauważa: „Upewnij się, że masz pozwolenie na sfotografowanie lub nagranie wideo innych protestujących kto byłby potencjalnie możliwy do zidentyfikowania w Twoich treściach. I dobrze się zastanów, zanim rozpoczniesz transmisję na żywo. Dokumentowanie tego, co się dzieje, jest ważne, ale trudno mieć pewność, że każdy, kto może pojawić się w Twoim strumieniu, czuje się komfortowo ”.



zepsuty iphone na ziemi

iStock



Powszechne użycie oprogramowanie do rozpoznawania twarzy niepokoi wielu aktywistów, ale zauważają, że zdjęcia publikowane na Facebooku i Instagramie mogą być niebezpieczne. `` Jestem naprawdę zaniepokojony potencjalnym wykorzystaniem nadzoru mediów społecznościowych do wyśledzenia protestujących lub przerwania pokojowych protestów przed ich rozpoczęciem '' Allie Funk , powiedział analityk z Freedom House Przewodowy .



Z powodu tych obaw inżynierowie oprogramowania opracowują narzędzia do rozmazują twarze protestujących na zdjęciach, co ułatwia uczestnikom udostępnianie zdjęć z protestów bez narażania nikogo na krzywdę. Niektórzy ludzie zaczęli edytować zdjęcia za pomocą prostszych aplikacji lub przycinać obrazy, aby nikogo nie można było zidentyfikować. Te kroki mogą wydawać się niepotrzebne dla niektórych, zwłaszcza gdy tak wielu protestujących nosi maski na twarz, ale aktywiści uważają, że ochrona tożsamości demonstrantów jest warta dodatkowego wysiłku.

Więc chociaż możesz chcieć udokumentować swoją obecność na demonstracji, zastanów się dokładnie, co dokładnie pokazujesz - i kto może to zobaczyć. Jeśli Twoje selfie naraziło kogoś innego na niebezpieczeństwo, czy naprawdę było warto?

Popularne Wiadomości